Niby dzień jak co dzień, ale jednak pogoda za oknem nie dopisuje. Ciemne chmury zwiastują nadejście deszczu, więc spacer ani inna aktywność fizyczna na zewnątrz nie wchodzą w grę. Jednak nie uśmiecha Ci się zostać w domu. A może by tak wybrać się do kina? Decyzja w Twojej głowie zapada szybko. Nie zastanawiasz się zbyt długo. Wkładasz buty i wychodzisz z domu, nawet nie sprawdzając uprzednio repertuaru. Jesteś przekonany, że na miejscu znajdziesz ten jeden upragniony seans.
…
Tak, to zdecydowanie było to. Po udanym seansie zadowolony wychodzisz z sali kinowej. Udajesz się tylnym korytarzem, zmierzając do wyjścia. Po drodze mijasz tuziny zamkniętych drzwi, za którymi odbywają się projekcje innych filmów. A gdyby tak… wpaść na jeszcze jeden seans? Wiesz, że nie jest to odpowiednie zachowanie, jednak pokusa jest zbyt wielka. Bo kto by nie skorzystał z darmowego filmu? Po kolei sprawdzasz mijane drzwi. Może akurat któreś pozostały otwarte. Jedne, drugie, trzecie. Wszystkie zamknięte.
Powoli tracisz nadzieję. Postanawiasz sprawdzić już ostatnie. Niespodziewanie okazuje się, że to właśnie one. Są otwarte! Rozglądasz się wokół czy nikt nie widzi i szybko wchodzisz do środka. Z zaciekawieniem oglądasz wyposażenie pomieszczenia. To nie jest sala kinowa. To… sterownia? Projektornia? Miejsce przypomina Ci starodawną salkę do wyświetlania filmów. Przy wejściu stoi duża szafa, wypełniona przeróżnym sprzętem – procesorami dźwięku, odsłuchami, wzmacniaczami. Na stole dostrzegasz stół montażowy, który niegdyś służył do przewijania filmu po każdej projekcji. Po lewej stronie znajdują się zasłonięte różnymi materiałami rzeczy, które kształtem przypominają Ci pudła. Bez zastanowienia zerkasz pod jeden z materiałów. Ściągasz go pewnym ruchem i zdziwiony spoglądasz na stojącą przed sobą ogromną maszynę.
Maszyna spokojnie zmieściłaby człowieka. Jej drzwiczki wręcz zachęcają do wejścia do środka. Raz się żyje. Wchodzisz i przyglądasz się guzikom na kokpicie. Duży, czerwony przycisk kusi się coraz bardziej. Cyk. Kliknięte. Nic się nie dzieje. Ale… czy na pewno?
Maszyna zaczyna się trząść, a guziki migotać. Z przerażaniem czekasz na dalszy rozwój wydarzeń. Po chwili na malutkim ekranie dostrzegasz cztery cyfry – 1 9 2 0.
Niepewny tego, co się właśnie stało, w popłochu wychodzisz z sali i biegniesz korytarzem. Co się właśnie stało? Wbiegasz do kinowego holu i widzisz napisy informujące o nowych filmach oraz czarno – białe plakaty opisane takimi samymi liczbami jak te w kabinie. Uświadamiasz sobie, że to data, a machina, którą uruchomiłeś to WEHIKUŁ czasu.
Przeniosłeś się o 100 lat wstecz w filmowej czasoprzestrzeni. Aby wrócić do obecnych czasów, musisz poznać lub przypomnieć sobie filmy, które towarzyszyły poszczególnym okresom w trakcie ostatnich 100 lat. Teraz jesteś odpowiedzialny za przebieg filmowej historii. Czy uda Ci się przywrócić ład i porządek, który został zachwiany przez uruchomioną przez Ciebie maszynę?